Kolor szmaragdowej i butelkowej zieleni „chodzi za mną” i urzeka od dłuższego czasu. Mam kilka ubrań w tym kolorze, świetnie się w nich czuję, od prawie roku w kuchni też króluje ciemna zieleń. Powoduje ona uczucie relaksu, ale i dodaje charakteru wnętrzom. Przyszedł czas na mały remont w sypialni i wiedziałam, że będziemy malować na zielono. Tylko nikt ze znajomych oraz mąż nie spodziewał się takiej ilości tej zieleni… I sufitu w kolorze!


– Pomalujemy wszystko na zielono 🙂
zakomunikowałam.
– Wszystkie ściany? A sypialnia się nie pomniejszy? – głosy.
– Pomniejszy, a my pomalujemy i ściany i sufit.
– Nie umiem sobie tego wyobrazić, będzie jak w zielonym pudełku.
– Będzie pięknie! – przekonywałam.

I tak właśnie jest! Oczywiście jest to moja subiektywna opinia, dla niektórych może być oczywiście za ciemno (żeby nie było mężowi się podoba ;)). Wg mnie do sypialni taki kolor pasuje. Jest dzięki temu bardzo przytulnie.
Sufit w ciemnym kolorze

Pokój jak dżungla
Postawiłam też na dużą ilość zieleni w dodatkach. Na ścianie przy biurku powiesiliśmy panel ze sztucznych roślin. Pojawiają się one też na półkach, oknie oraz jako ogród w słoiku (tu opisałam krok po kroku jak założyć taki las w słoiku samemu ;)).

Znikające drzwi
Żeby uzyskać taki efekt pomalowałam drzwi na ten sam kolor co ściany. Jest to bardzo modne rozwiązanie.

Miedziane dodatki
Szmaragdowa zieleń jest bardzo elegancka, efekt ten spotęgować można wprowadzeniem akcesoriów w kolorze złota lub miedzi. Jako wielka fanka miedzianych odcieni zdecydowałam się na stworzenie świetlnego kącika ze starego karnisza. Z pomocą farby w spray’u pomalowałam rurę oraz żabki. Powiesiłam ozdobne kule oraz dodałam nieco zieleni. Na żabkach wiszą fotografie naszej rodziny. Teraz jest to wspaniałe miejsce do czytania i odpoczywania.




Eklektyczne wnętrze
Najciekawsze jest to, że nie zmieniłam praktycznie nic poza kolorem ścian, zamontowaniem karnisza ze światełkami i dodatkami roślinnymi. Wszystko inne było już w tym pokoju wcześniej, tylko teraz wygląda dużo lepiej – eklektycznie, czyli tak jak lubię. Nic nie jest do pary, ale idealnie pasuje i się uzupełnia 🙂

Podsumowanie
Efekt końcowy przewyższył nawet moje oczekiwania. Codziennie patrząc na zieleń oczy odpoczywają, jakby patrzyły na klimatyczny las gdzieś w tundrze. W sypialni jest ciemniej (ale nie ponuro), bardziej elegancko i po mojemu 🙂

Pozdrawiam,
Asia